środa, 8 kwietnia 2015

XV " Jeśli kocha to wróci "

To co poczułem w tamtym momencie...jest czymś nie do opisania.
Żal, złość, smutek...to za mało.
Niema takich słów...
Rozczarowałeś się kiedyś na rodzinie? Siostrze, bracie? Co wtedy czułeś?
Dokładnie...to samo teraz ja czuje.
Wpatrywałem się w rudowłosą z niedowierzaniem.
- Że co? - spytałam, modląc się w duchy, że to tylko jakiś kiepski żart.
Mia westchnęła, a w brązowych oczach widziałem, że jest jej równie ciężko co mi.
- Tak mi przykro...- szepnęła.
- Skąd wiecie, że Janet ukradła mi piosenkę? - spytałem spoglądając na Ewe.
- Słyszałam w radiu. Utwór cudowny, wykonanie złe..- te ostatnie słowa brunetka powiedziała jakby z pogardą. Wyprostowałem się i złapałem za głowę.
- Nie do wiary...- prychnąłem pod nosem.
- Kochanie...- poczułem dłoń Mie na  ramieniu.
- Moja własna siostra...jak mogła, po prostu jak..? - zakryłem twarz dłońmi.
Czułem ból, świat nagle stał się tak zamazany. Ludzie tacy obcy...
W jednaj sekundzie straciłem całe zaufanie. Miałem milion myśli w głowię. Mój umysł nie przyjmował do wiadomości, że Janet mogła mi to zrobić...
Nagle, w jednej sekundzie straciłem wszystko, wszystkie wartości, na których mi zależało...
Zaufanie, rodzinna, została tylko miłość...

Minęły trzy dni...
Nie rozmawiałem z siostrą,  miałem do niej żal. Wszędzie słyszałem jej piosenkę. Poprawka moją piosenkę. Trudno było skoncentrować się nad pakowaniem rzeczy, więc pomagała mi w tym Mia.
Przez te ostatnie dni tylko z nią rozmawiałem. Z jedyną osobą, której jeszcze ufałem...
Moi rodzice dzwonili do mnie, lecz ja nie odbierałem. Odsłuchiwałem tylko wiadomości od nich nagrane na sekretarkę. Chwalili ją, jej nowy autów, który w zaskakująco krótkim czasie stał się hitem.
Czułem pustkę, coś we mnie pękło.
Zrozumiałbym jakby ktoś obcy to zrobił.
Zrozumiałbym jeśli by przyszła do mnie i spytała, czy może ją zaśpiewać.
Ale tego nie...
A nawet jeśli zrozumie, to nie zaakceptuje.
- Michael? - usłyszałem zaniepokojony kobiecy głos.  Powróciłem do świata realnego, odrywając się od rozmyśleń. Obok mnie siedziała  Mia z zmartwionym wyrazem twarzy.
Próbowałem się uśmiechnąć, lecz wyszedł mi raczej grymas.
- Michael, nie możesz siedzieć i nic nie robić. Jedź do niej i z nią porozmawiaj. - powiedziała. Westchnąłem.
- Nie wiem czy chce ją widzieć...- odpowiedziałem spuszczając wzrok na podłogę.
- Nie może ujść jej to płazem. - rzekła.Wstała i wyjęła z szafy kolejną koszule. Złożyła w kostkę i włożyła do walizki.
- Może, powonieniem dąć jej szanse by mi to jakoś wytłumaczyła...- szepnąłem. Usłyszałem jak Mia rzuca jedną z koszul na fotel.
- Chyba żartujesz...- powiedziała oburzona. Spojrzałem na nią, była zła.
- Nie. Mia...to moja siostra.
- Wiem i rozumiem to, lecz ukradła Ci piosenkę! Takich rzeczy się nie robi, a w szczególności swojemu bratu! - Z jednej strony czułem, że ma racje, a z drugiej wierzyłem, że Janet miała powód by tak postąpić.
- Kotek...- Mia chwyciła moją dłoń - ja wiem, że ty jesteś po prostu za dobry do ludzi, lecz nie każdy zasługuje na twoje dobro, więc nie trać czasu na ludzi, którzy tego nie doceniają. - zakończyła. Przymknąłem oczy kręcąc głową.
- Tak wiem. Kiedyś ktoś powiedziała, że człowiek uczy się życie do dwudziestki.
Bzdura, ja mam dwadzieścia pięć lat i dalej nie wiele wiem... - westchnąłem.
- Cóż...podobno chłopcy dojrzewają wolniej. - uśmiechnęła się pobłażliwie i złożyła krótki pocałunek na moim policzku.
Zaśmiałem się krótko. Pierwszy raz od bardzo długa...

Został jeden dzień do odlotu.
Po długiej rozmowie z Mia zrozumiałem, że muszę wyjaśnić całą sprawę.
Kazałem swojemu kierowcy z samego rana zawieź mnie do Las Angeles.
Po co? Ona tam mieszkała...
Myślałem co jej powiedzieć. Nie chciałem na nią krzyczeć, zresztą ja na nikogo nie potrafię się wydzierać. .
Po czterech godzinach byliśmy na miejscu. Wysiadłem z auta, a w myślach powtarzałem sobie " Dasz rade, dasz rade"
Lecz to co zobaczyłem zaskoczyło mnie całkowicie.
Janet stała wiernie słuchając słów, które wypowiadała rudowłosa.
Mia ubrana w swój granatowy garnitur, stała pewna siebie z założonymi rakami.
- Jak mogłaś coś takiego zrobić! - krzyczała.
- Najwyraźniej mogłam...- odpowiedziała jej Janet z złośliwym uśmieszkiem.
- Własnemu bratu?!
- A dlaczego nie? Bratu, siostrze, ojcu. Bez różnicy...- wzruszyła ramionami.
- Nie masz wyrzutów sumienia? - spytała Evens.
- Nie...
- Zapomniałam, tacy jak ty nawet nie wiedzą co to znaczy..- prychnęła Mia i położyła dłonie na biodrach.
- Wiesz co..- zaczęła Janet podchodząc bliżej do rudowłosej - dziwie się tobie. Jesteś tak bardzo zanim, widać, że zrobiłabyś dla niego wszystko bez żadnego zastanowienia. Ale myślałaś kiedyś czy on by zrobił to samo dla ciebie? Kim jesteś? Aktorką, modelką, piosenkarką? Nie, jesteś zwykłą dziewczyną...jesteś nikim. - wypowiedziała to wszystko z pogardą, nachylając się w stronę Mie. I nagle Janet zatoczyła się do tyłu z powodu ciosu w policzek, który dostała od mojej dziewczyny.
Podbiegłem do nich szybko i zasłoniłem Mie własnym ciałem, by czasem moja siostra nie zechciała się zrekompensować.
- Michael? - zdziwiła się na mój widok. Stanąłem przed nią i spojrzałem na Janet, która rozmasowywała czerwone miejsce na twarzy.
- Janet. - kiwnąłem głową.
- Michael? - zdziwiła się również mocno co Mia.
- Musimy porozmawiać..- oznajmiłem. Przytaknęła lekko zmieszana i ruchem dłoni kazała iść za sobą. Chwyciłem dłoń Mie na znak, że potrzebuje jej wsparcia. Splotła nasze palce razem, mówiąc tym samym, że jest przy mnie.

- Dlaczego to zrobiłaś? - spytałem. Znajdowaliśmy się w jej salonie. Dziewczyny siedziała na przeciwko siebie zerkając od czasu do czasu na siebie morderczym spojrzeniem. Natomiast ja nie mogłem usiedzieć w miejscu, więc spacerowałem po pokoju.
- Coś Ci zrobiłem, że tak postąpiłaś? - westchnąłem ciężko.
Szatynka chrząknęła i założyła nogę na nogę.
- Po prostu raz chciałam być lepsza...- odpowiedziała tak cicho, że ledwo co usłyszałem. Spojrzałem na nią zaskoczony.
- Lepsza? Kradnąc mu piosenkę!? - spytała Mia przez zaciśnięte zęby.
- Tylko to wpadło mi do głowy...- odpowiedziała wyraźnie zawstydzona.
- Janet - usiadłem obok niej. - czemu chciałaś być ode mnie lepsza? Jesteś przecież jedyna  w swoim rodzaju, masz własne pomysły oraz wyjątkowy głos. Ja nap...
- Ale to ty odnosisz sukcesy! - przerwała mi.
- Ty jesteś zazdrosna? - zmarszczyłem czoło.
Nic nie odpowiedziała. Wstałam masując sobie kark, jak to zazwyczaj robiłem kiedy nie wiedziałem co powiedzieć.
- Czemu nie zapytałaś Michaela czy nie mógłby Ci oddać praw autorskich do utworu? - wtrąciła się Mia znaczniej spokojnie niż wcześniej.
- Wstydziłam się...wiem, wiem teraz to wszystko brzmi głupio, ale wcześniej miało sens. - odpowiedziała. Mia prychnęła pod nosem mówiąc :
- Myślałaś, że to nie wyjdzie na jaw? Że nie kapnie się, że śpiewasz jego piosenkę?
- Nie zastanawiałam się nad tym. Robiłam to co nakazywało mi serce...
Stałem wpatrzony w krajobraz za oknem.
Zapomnieć całkowicie o tej sprawie?
Kazać siostrze by wyznała prawdę ludziom?
Po dłuższej chwili milczenia odwróciłem się w jej stronę.
- Janet, jesteś moją siostrą i nieważne co zrobisz kocham Cię. I zawsze tak będzie, choćbym nie wiem co się działo nic tego niezmienni. Naprawdę zraniłaś mnie, ale mogę o tym zapomnieć tylko proszę...nie bądź nigdy więcej o mnie zazdrosna. Bądźmy rodzeństwem, bratem i siostra tak jak dawniej. - usiadłem koło niej i ująłem jej dłonie w swoje. Spojrzała na mnie zdziwiona, ale za chwili z jej oczów wylały się łzy.
- Siostra..- przytuliłem ją mocniej. Zerknąłem na swoją dziewczynę, która uśmiechała się do mnie, lecz jej oczy były dziwne jakby...smutne.

- Będę tęsknić..- powiedziała przez płacz Mia, którą już od dłuższego czasu trzymałem w objęciach. Nie chciałem by płakała, by tak bardzo to przeżywała. Wiedziałem, że bała się, że poznam inną kobietę i...
- Kochanie, proszę nie myśl tak...- poprosiłem. Dziewczyna odsunęła się na kilka centymetrów ode mnie i spojrzała w oczy. - moje serce zostawiam tu, zdane na twoją łaskę. - szepnąłem odgarniając pasmo rudych włosów z jej twarzy.
- A czy mogę prosić do kompletu resztę? - zapytała ocierając pojedynczą łezkę z swojego policzka.
- Zobaczysz, trzy miesiące szybko minom. - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Panie Jackson? Musimy już lecieć. - podszedł do nas członek ekipy, który towarzysz mi już w takich podróżach od paru lat.
- Jeszcze minutka - odpowiedziałem.
- Dwie. - poprawiła mnie Mia. - uważaj na siebie - dodała na koniec.
- Obiecuje. - nachyliłem się i musnąłem wargami jej czoło. - Do zobaczenia kochanie. - szepnąłem i wypuściłem ją z objęć.
- Do zobaczenia Michael - odpowiedziała siłując się na uśmiech. Zrobiłem krok w tył i skierowałem się w stronę samolotu. Miałem wyrzuty sumienia, że zostawiam ją samą. Ale nie mogłem odwołać trasy. Usiadłem na białym, skórzanym fotelu i obserwowałem jak szofer, trochę już starszy, miły człowiek delikatnie zwraca uwagę rudowłosej, która wpatrywała się w samolot. Poprosiłem go by odwiózł dziewczynę bezpiecznie do domu kiedy ja nie będę mógł tego zrobić.
- Uwaga, proszę zapiać pasy, za chwile wystartujemy. Miłego lotu - powiedziała stewardesa i zniknęła  za niebieską zasłoną.  Spojrzałem ponownie przez szybę na dziewczynę.
" Kocham Cię " wypowiedziałem te słowa poruszając tylko wargami.
" Kocham Cię " odpowiedziała posługując się tym samym.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej : )
Zdjęcie powyżej - Właśnie tak wyobrażałam sobie strój Michaela na lotnisku.
Jak po świętach? Ja od razu zachorowałam .-.
Mia... czy nie uważacie, że jej zachowanie robi się coraz bardziej podejrzane? :3
Myślę, że jeszcze około 4 - 6 rozdziały i kończymy pierwszą cześć :")
Chcielibyście drugą? : )
Czy już macie mnie dość xD
DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE <3
Miłego dnia.
Ps. Przepraszam za błędy .-.
#InnocentMichaelJackson.

                                        " Obserwuj , tylko żeby czasem Cie nie zauważyła " Xdd

                               " Myślę, że pewna cześć mnie zawsze będzie czekała na ciebie..."





16 komentarzy:

  1. Cześć.
    Na początek, życzę Ci dużo, dużo zdrowia :)
    Niestety, uroki świąt takie są xD
    Co do pytania:
    OCZYWIŚCIE, ŻE TAK! Pisz dalej, bo Twoje opowiadania są cudowne!
    A co do notki:
    No... Radość, że Janet i Mickey już sobie wszystko wyjaśnili, ale i smutek, że Mike musiał wyjechać :c
    Ale, ale!
    To co napisałaś pod notką: "Mia... czy nie uważacie, że jej zachowanie robi się coraz bardziej podejrzane? :3"
    Zdziwiło mnie bardzo. Nie wiem, co chcesz przez to powiedzieć.
    Czyżby szykuje się jakaś niespodzianka? Jeśli tak, to mam nadzieję, że miła xD
    Pozdrawiam Cię i życzę Ci weny.
    Susie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, zdrowie się przyda : )
      " Cudowne " - dziękuje, jedno słowo, a tyle znaczy :3
      Tak...co do Mie to mam wiele planów...c:
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. Przepraszam że dziwią nie skomentuję notki należycie poprostu biała cudowna. Mam zepsuty humor. Jeśli chcesz wiedzieć o co mi chodzi to poprostu wpisz w Google Michael Jackson i poczytaj sobie wiadomości :'( :( 😓
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałam to z samego rana.
      Ja ich wszystkich nie rozumiem i chyba nie chce rozumieć -,-
      Najłatwiej oskarżyć człowieka, który nie żyje i nie
      może się już obronić .-.

      Usuń
    2. zauważyłaś, że nagle po śmierci odzywają się wszyscy. Tak wszystkich molestował! Nawet ci którzy go bronili w 2005 teraz mówią że ich molestował. Brak słów ...
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Tak, zauważyłam.
      Cóż, w sumie to mnie to nie dziwi. Wcześniej Michael żył, miał kasę to chcieli być dla niego " Wielkimi przyjaciółmi " by ich utrzymywał, pozwalał mieszkać na swoim ranczu w Neverlandzie i w ogóle.
      Umarł, ale dalej chcą jego pieniędzy, więc robiąc coś takiego by ją uzyskać .-.
      Według mnie Michael nie miał prawdziwych przyjaciół. Może z wyjątkiem Elizabeth Taylor :)
      Musiał... czuć się tak bardzo samotny.

      Usuń
  3. Oh notka cudowna. Dobrze, ze sobie wszystko wyjaśnili. Tak było rosądnie, chociaż gdyby mi sisotra ukradła piosenkę, to nie wiem co bym zrobił.
    Zrobiło się troche weselej, jednak Michael musiał wyjechać.. szkoda. Napisałaś, czy zachowanie Mii, nie jest podejrzane. Dla mnie? Jest. I coś czuje, ze się święci i mam nawet pewne przypuszcenia... jestem ciekaw czy są prawdą.. mam spieprzony humor przez te plotki. One są wstrętne. Jak tak można. Kiedyś przyjaciele a teraz go oskarżać. Michael się w grobie przewraca, to nie do pomyślenia co pieniądze robią z człowiekiem. jestem załamany, że można zrobic takie rzeczy. To jest nie fair, bo powiem tak nie można osądzać człwieka nie rozmawiajac z nim twarz- twarz. Nie można! To jest zabronione! Kurde na osoby na które są mocne dowody uniewinniają a z niego zrobili jakiegoś pieprzonego pedofila. To jest okrone, i obrzydliwe. Brzydze się tymi kłamstwami. Mam nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Że przestaną wypisywac takie rzeczy. Zostaje więc nam tylko czekać.
    Wracając do notki, oczywiście, że tak byś pisała dalej. Nie mogę się doczekac.
    Nie mogę się doczekac nowej notki. Życzę dużo weny.
    Pozdrawiam. Mike

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam taką nadzieje i tak będzie. Ponieważ za parę, kilkanaście lat osoby, które będą podawać się za " ofiary" Michaela Jacksona będą za stare, albo za młode i nie będą mogły nimi być biorąc pod uwagę ich wiek i rok " molestowania"
      Ale minie jeszcze wiele lat...
      Współczuje Michaelowi, kiedy czytałam kolejne kłamstwa na jego utwierdzam się w przekonaniu, że ten świat powoli schodzi na psy.
      Lecz najbardziej szkoda mi jego dzieci. Muszą słuchać tyle plotek o swoim ojcu...to jest straszne.
      Kiedy słucham wiadomości, że znowu ktoś tak kogoś zgwałcił, znowu jakaś korupcja, albo śmierć dziecko, któremu nikt nie chciał pomóc, wtedy darzę Michaela jeszcze większym szacunkiem, że on wierzył tych wszystkich ludzi, w ten świat...

      Usuń
    2. TO jest straszne ,,,, Mam wrażenie, że teraz na nowo odkrywam znaczenie piosenek na HIStory przecież tam są wszystkie emocje które można teraz czuć. trzeba wspierać jego dzieci to moje zdanie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Cudowna notka. Przepraszam, że dopiero teraz ale urwanie głowy z tymi urodzinami. No ale ważne, że jestem.
    A to ci Janet. I sie jeszcze dziewczyny prawie pobiły. Mia jest w tej notce wybuchowa. Nie można zaprzeczyć xD
    Nie wiem co wiecej napisać.
    Życze weny
    Pozdrawiam
    ~Bunia ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Jak po urodzinach? Mam nadzieje, że wszystko super i dostałaś wspaniałe prezenty c:
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Witam! :D
    Oj, chyba troszkę się ostatnio opuściłam w komentowaniu, ale na swoją obronę mogę powiedzieć, że ze wszystkimi Twoimi rozdziałami byłam na bierząco! Obiecuję poprawę The Smile! :D Nie gniewaj się.
    Notka zresztą tak, jak zawsze jest przecudowna! Postawa Mii niezmiernie mnie zaskoczyła. Jednakże uważam, że Janet sobie zasłużyła. Michael w takich sytuacjach jest... żeby go nie urazić za delikatny!
    Te ich czułości z Mią są takie słodkie, że aż się rozpłynęłam. Szkoda tylko, że Mike musiał wyjechać. Jestem bardzo ciekawa, jak ta rozłąka na ich wpłynie.
    Co do Twojego pytania pod opowiadaniem odpowiem tak: chyba jest to pytanie retoryczne, gdyż kochana The Smile znasz moją odpowiedź. Dla mnie możesz pisać w nieskończoność, gdyż kocham każde Twoje historie. ♡
    Widzę, że nie tylko ja należę do kółka ,,Poświętne leżenie w łóżku". Witaj w clubie.
    Na zakończenie chciałbym Ci życzyć dużo zdrowia, bo to najważniejsze i weny, aby nigdy Cię nie opuszczała.
    Pozdrawiam,
    K@te :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, żal mi Michaela, tak wykorzystany przez siostrę, to ona powinna się przed nim tłumaczyć i powinna dostać liścia o Mika ale wiem, on nie byłby zdolny do takiego zachowania ale co innego Mia! Brawo! Niezła akcja :D
    Co do jej tajemniczego zachowania o które pytasz...- nic nie zauważyłam :O Teraz tym bardziej oczekuję cd.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żal mi Go ,jego własna siostra ukradła mu piosenkę jak tak można naprawdę i te słodkie scenki awww xd :))) Jasne ,że chcę drugą część pozdrawiam :)) i zapraszam na kolejny rozdział
    http://miloscjestzawszesilna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń